Dzisiaj o mojej ulubionej kaszy - kaszy jaglanej. Jest to podstawa mojego ulubionego śniadania. Kasza jaglana nie zawiera glutenu. Jest uniwersalna; można
ją przyrządzać na słodko i słono, zawiera dużo minerałów i witamin, działa
osuszająco na organizm (polecana przy katarze i wszelkim zaflegmieniu ;), dodatkowo działa alkalizująco.
Od jakiegoś czasu staram się nie jeść glutenu, a
przynajmniej unikać pszenicy. Pszenica przez ostatnie lata została silnie
zmodyfikowana i zawiera więcej glutenu niż jej starsze odmiany. Gluten jest
białkiem mogącym wywoływać nietolerancje i alergie. Ja postanowiłam jakiś czas temu, że odstawię
gluten i zobaczę, czy ma to wpływ na moją cerę. Okazało się, że ma i w dodatku
ma również wpływ na moje samopoczucie. Odkąd nie jem glutenu, nie czuję w ogóle
takiego „zmulenia” po południu. Mogę naprawdę działać na pełnych obrotach do
samego wieczora.
Ale nie o glutenie chciałam dzisiaj napisać, a o porannej
jaglance, czyli moim ulubionym śniadaniu.
Sposobów na gotowanie kaszy w Internecie jest mnóstwo.
Przelewanie wrzącą wodą, gotowanie, studzenie i ponowne gotowanie i wiele
innych pomysłów. Ja mam od lat sprawdzony sposób, czyli na jedną miarkę kaszy
(np. jedną filiżankę kaszy) wlewam dwie miarki wody (w tym przypadku dwie
filiżanki wody) i gotuję aż wchłonie wodę.
Czasami moczę kaszę w wodzie przez noc i dopiero rano
stawiam na gaz. Tak ugotowana jest naprawdę pyszna.
OK, kasza ugotowana, a co teraz?
Obowiązkowo do kaszy dodaję ziarna słonecznika, pestki dyni,
orzechy włoskie, laskowe, nerkowce, czasami migdały, zmielone siemię lniane i
ostropest. Ziarna moczę też przez noc, lub dodaję wieczorem do ugotowanej kaszy
i zalewam małą ilością wody, tak, żeby ziarenka mogły wchłonąć wodę. Trzeba
pamiętać, że siemię lniane bardzo chłonie wodę i sprawia, że jaglanka jest taka
jakby kleista.
Do osłodzenia jaglanki używam najczęściej miodu (trzeba
pamiętać o przestudzeniu kaszy), melasy z buraka cukrowego, czasami ksylitolu,
ale rzadko. Świetnym słodzikiem są daktyle, banany czy rodzynki, figi itp.
Daktyle kupuję w Tesco. Kosztują jakieś 7 zł za kilogram. Pewnie nie są pierwszej jakości, ale zawsze przed zjedzeniem przelewam je wrzątkiem (często są oblane syropem glukozowo-fruktozowym, a gorąca woda wypłukuje go z powierzchni daktyli). Potem zostawiam na noc do namoczenia.
Z przypraw dodaję bardzo często cynamonu, niekiedy kurkumę, ale
staram się dodawać wtedy trochę pieprzu Cayenne (może być też czarny), żeby się
kurkuma przyswoiła. Pieprz nie jest wyczuwalny, dodaje jedynie nutkę ostrości,
ale bardzo to dobrze ze sobą współgra smakowo :). Zamiast cynamonu dodaje czasami kakao surowe
lub karob, lub mieszam obydwa pół na pół. Jeszcze inna wariacja zawiera
zmielony mak i wtedy wychodzi na śniadanie przepyszny makowiec ;). Dosłownie
takie śniadanie smakuje jak makowiec. Kto by nie chciał zaczynać dnia od
ciasta? ;)
Można zamiast wody użyć do gotowania mleka roślinnego
(sojowe, kokosowe, słonecznikowe, migdałowe, jakie kto lubi). Zachęcam do
wykonania samodzielnie takiego mleka. Jest w sieci mnóstwo przepisów na mleka
roślinne. Na krowim mleku też oczywiście można (choć nie próbowałam), ale ja
staram się nie pić mleka krowiego.
Polecam wszystkim takie śniadania. Ja nieraz, jedząc rano
moją jaglankę, myślę sobie, że jest ona nieprzyzwoicie pyszna i że to rozpusta
jeść takie pyszności codziennie ;)
Kasza jaglana to jest to! Skoro nie jesz glutenu to czym zastąpiłaś chleb??
OdpowiedzUsuńNie jem chleba w ogóle i nie zastąpiłam go niczym. Na śniadanie jem jaglankę, obiad standardowy (warzywa i kasze, ziemniaki lub strączki) a na kolację jem sałatkę. Problem się pojawia, jak trzeba wyjechać gdzieś i np iść na całodzienną wycieczkę w góry. Jak się da, to robię sobie pojemnik z kaszą, ale często się nie da i wtedy jem kanapki ze zwykłego chleba :) Niestety nie ma u mnie w sklepach chleba bezglutenowego, a mi póki co się nie chce go piec ;) Może kiedyś się skuszę, bo jest dużo przepisów :)
OdpowiedzUsuńKasza jaglana jest pyszna zwłaszcza z pieczonym bananem, cynamonem, pestkami dyni i nasionami słonecznika. Nawet w chwili obecnej zajadam z rodzynkami, suszonymi sliwkami, jabłkami i kurkumą. :) Jednak u mnie dla urozmaicenia są platki owsiane górskie, amarantus i komosa ryżowa. :)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja bym do tego dodała jeszcze daktyle :]
Usuń